Humorystyczna, żeby nie powiedzieć prześmiewcza powieść Filipa Langa, "Pewnego razu w Dyrdymałach".
sobota, 22 marca 2014
Tymczasem, jak się okazuje, w Londynie...
- Drake...
Lord zwolna wracał do rzeczywistości. Poruszył niemrawo ręką.
- Drake!
Lord przełknął z trudem gęstą ślinę.
- Co? Kto?...
- To ja, Drake, twój Pan.
- Pan? To Pan, Panie? Nic nie widzę. Gdzie ja znowu jestem?
- ...
- Znam tę wilgoć... O, nie... znowu kanały?
- Zawsze w nich lądujesz, Drake. Tak działa klątwa kropidła.
- Ach tak, już sobie przypominam. Ksiądz machał kropidłem.
- Zbieraj się, Drake. Jesteś potrzebny w Dyrdymałach. Wracasz tam i to biegusiem!
- Tak, Panie.
- ...
- Panie?... Słyszysz ten dźwięk?
- Słyszę.
- Big Ben? Znowu Londyn?
- ...
- Ki diabeł?
- Pilnuj języka, Drake.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz