środa, 19 marca 2014

W wietrzne dni...

Ależ to się trudno wymawia. W wietrzne dni wrykołaki łapią doła. I wtedy lubią sobie wypić, powiedzmy jednego. Dlatego dziś Alonzo nie maluje witraży. Wczoraj bowiem zstąpił wraz z wikarym Pawlakiem do piwniczki, żeby się podreperować na duchu... na duszy... na tym, co się kołacze w takim wrykołaku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz